Obrazy nowoczesne na ścianę
Nowoczesne mieszkania są podobne do współczesnych kobiet – wymagają piękna, zmysłowości, zachwytu i docenienia. Środkiem do celu dla kobiety staną się kosmetyki i ubrania, a dla mieszkania ich odpowiednik w postaci obrazów nowoczesnych, naklejek na meble, fototapet na ścianę. Dekoracje atrakcyjne Najbliższe ideału są obrazy nowoczesne zobacz https://www.dekoracjenawymiar.pl/obrazy które posiadają dwie pożądane cechy charakterystyczne. Po pierwsze można je dowolnie przewieszać ze ściany na ścianę lub zmieniać ułożenie. W razie remontu dekorację zdejmujemy jednym ruchem ręki, a po pomalowaniu ściany wieszamy w tym samym lub innym miejscu. Tej cechy nie posiadają fototapety i naklejki, które raz przyklejone są w miejscu zaaplikowania na stałe. Umocowane do podłoża nie mogą zostać przeniesione w inne miejsce. Drugą cechą, która wybitnie zwiększa atrakcyjność obrazów nowoczesnych jest ich konstrukcja, która sprawia, że odstają od ściany na 2 cm. Przestrzenność dekoru wprowadza przestrzenność do mieszkania. Ściana nie jest nudna i płaska. Obraz z kilku obrazów Ciekawym i…
Wyciszające obrazy w sypialni
Sypialnia to prawdopodobnie jedno z najważniejszych miejsc w całym domu. To w nim spędzamy najwięcej czasu. Każdego ranka się budzimy i wieczora zasypiamy. Z tego też powodu niezwykle ważne jest by te codzienne czynności mijały nam jak najprzyjemniej. Dobrze spędzony poranek, zapewni nam pogodny nastrój na cały dzień, a przespana noc energię by stawić czoła wszystkim przeciwnością dnia. Już choćby dla tych elementów powinno nas zainteresować odpowiednie ozdobienie tego wnętrza Obrazy do sypialni – zobacz https://agatonstudio.pl/111-obrazy-do-sypialni będą doskonałą alternatywą dla pustej ściany. Dodać należy, że niezależnie od wzoru obraz na pewno poprawi efekt wizualny. Obrazy w sypialni – pobudzające i usypiające jednocześnie Jednakże co tak naprawdę można nam pomóc w jego dekoracji. Rośliny co prawda mają kojące działanie ale należy o ni dbać co łatwo wypada z głowy. Meble i malowanie ścian to ogromny wydatek a ponad to jeszcze większy wysiłek który trzeba włożyć w odnalezienie odpowiedniego zestawu i jego…
Rocznica ślubu.
Dziś, całkiem przypadkowo, nie zamierzenie luknęłam na mojego bloga. Z uśmiechem i sentymentem pomieszanym ze smutkiem i żalem, że nic nie piszę odświeżałam poszczególne artykuły. Nul, zero, ani odrobinkę, ani okruszynkę. A przecież sprawiło mi to ogromną przyjemność. No to dlaczego nie piszesz? – nasuwa się pytanie. Cierpię na chroniczny brak czasu. Za dużo obowiązków w domu, przy dzieciakach, w firmie. A może zła organizacja dnia … ? Wiem, wiem, każdy powie, że pewnie, że na pewno znalazłabym pół godzinki na naskrobanie paru zdań. Święte słowa, parę chwil na pisanie, które sprawi mi przyjemność. Zdecydowanie powinnam wrócić do skrobania, do moich pisemnych wypocin. Obiecuję sobie że znajdę chwilkę by napisać choć jeden tygodniowo – na dobry początek :). Dziś jest dobra okazja, by zacząć raz jeszcze. Dziś jest dzień ważny dla mnie, dzień, który rozpoczął nowy etap w moim życiu, dziś jest druga rocznica ślubu :). Czuję się jakoś tak…
Majowy powrót.
No i wiosna przyszła „pełną gębą”. Chociaż jakoś tak w kratkę się pojawia. Niezdecydowana. Raz jest, raz jej nie ma … Dawno się nie odzywałam ale to wina WIOSNY. Przesilenie wiosenne przyniosło ze sobą choróbsko. Właściwie choróbsko przyszło do przedszkola, a z przedszkola przyniósł je mój Maciuś. Poległ Kubuś, a po tygodniu chorobie poddałam się ja. Zmienności aury pogodowej – deszczowy weekend majowy, słoneczna sobota – nie sprzyjały wykurowania się w 100%. No ale jesteśmy bliżej niż dalej. Ładniejsze dni – słoneczne i ciepłe zachęcają by wychodzić na spacery, by łapać pierwsze promienie słoneczne. No nie ukrywam, że siedzenie na ławeczce z innymi mamami i plotkowanie o wszystkim i o niczym jest dużo fajniejsze nie bieganie na siłownię. Maciuś dostał na wiosnę nowy, większy rowerek. Uczy się chłopak jeździć bez dodatkowych, bocznych kółek i idzie mu super. Jeszcze tylko musi się nauczyć ruszać i zsiadać z rowerka, tak by się…
Jak skutecznie schudnąć?
Też chciałabym wiedzieć. A Wy? Najbardziej irytujące są reklamy w których rzekomo gruba kobieta reklamuje produkt na odchudzanie – cudowny lek na odchudzanie. Rano w za dużym szlafroku wchodzi na wagę i łapie się za głowę. Na zakupach ma na sobie dużo za duże ciuchy a pod nimi pewnie jeszcze z trzy warstwy ubrań, natapirowane włosy by powiększyć swoją objętość i nagle ta sama kobieta wygląda cudnie – chudo. Laska, w bikini sportowym w dopasowanych ciuchach i wyprostowanych na prostownicy włosach reklamuje produkt dzięki któremu schudła. Złoszczą mnie takie oszukiwane reklamy, ale nie będę pożytkować swojej energii na słowną walkę, bo to nic nie zmieni. Każdy z nas ma swój rozum i każdy z nas podejmuje decyzje nawet w kwestii odchudzania. Czasem są one trafione czasem nie ale takie jest życie. Ja wiem jedno nie ma diety cud i złotego środa by zrzucić zbędne kilogramy. Jeśli chcesz to zrobić z…
Niedzielne plany.
Kolejna niedziela i raczej nie jest to dzień odpoczynku, przynajmniej dla mnie. Mąż siedział do późna w sobotę (pracował przy komputerze), więc w nocy znowu ja wstawałam do Kubusia. Miałam się odespać dziś rano – to jedyny dzień kiedy mogę, teoretycznie mogę, bo w praktyce różnie bywa. W sobotę odsypia się mąż w niedzielę ja. Jemu się udało, jak co sobotę, bo ja się zajęłam dziećmi ale mi już w niedzielę niekoniecznie. Kubuś zerwał mnie już po 6.15, a mąż spał dalej. Pomyślałam sobie, ok ona pracował do późna więc wstałam. Nastawiłam rosołek, dla Kubusia zupka, zrobiłam chłopakom śniadanie, ubieranie, ścielenie łóżek, wietrzenie pokoi – rany kiedy będzie można jak kiedyś powłóczyć się w piżamie do 12.00 🙂 to były beztroskie spokojne niedzielne poranki. Mąż mi robił śniadanie, przynosił do łóżka – pamiętam jak dziś – wiosenne kanapki, sok pomarańczowy i herbatkę. Pamiętam, że na tych kanapkach było wszystko –…
Gryzak do jedzenia owoców.
To cudo, bo tak to mogę nazwać wychwyciły moje oczy w jednym z programów śniadaniowych Dzień Dobry TVN – czasem puszczą tam coś ciekawego i mądrego. Jest to przyrząd, gadżet, który pomaga wprowadzać w żywieniu Twojego dziecka pierwsze owoce o stałej konsystencji – gryzak do jedzenia owoców. Wiemy wszystkie, w mądrych książkach piszą, że przychodzi taki moment w życiu dziecka i oczywiście naszym, że owocowe papki w słoikach idą w odstawkę. Podać malcowi owoce w słoiku to wygoda i oszczędność czasu, z której ja korzystałam dużo i nadal korzystam przy Kubie. Z Maciusiem było inaczej. Młody posmakował pierwszych, podstawowych owców: jabłko, gruszka, banan ze słoiczka, a później sama mu przygotowywałam desery. Tarłam na tarku a później zaparzałam w garnuszku. Kiedy już umiał trzymać zabawki w ręce, to zaczęłam mu podawać obrane jabłko np. ¼ owocu. Trzymał je w obu raczkach, obracał na wszystkie strony i gryzł. No i tu pojawiał…
Motywatory.
Moje motywatory. Znaki ostrzegawcze, znaki informacyjne, znaki nakazu, znaki zakazu. Co to są te motywatory? – to takie elementy, snaki, sygnały w moim życiu, które mają mnie motywować do niepodjadania między posiłkami. Do nie jedzenia po 22.00 kiedy włączy mi się ssanie, do unikania słodyczy, kiedy mąż wróci ze sklepu z zapasami – teoretycznie dla siebie i syna. A tak na marginesie to pilnuję Maciusia by nie jadł za dużo słodyczy – straszny z niego łasuch. Motywator numer jeden. Mam na lodówce zrobione zdjęcie swojego brzucha i wałków. Działa jak czerwona płachta na byka. Dodatkowo pod zdjęciem napis „Czy na pewno chcesz to zjeść?” Kiedyś usłyszałam to w wywiadzie z Martyną Wojciechowską, kiedy ona po ciąży chciała zrzucić parę kilogramów. Dział, zdecydowanie działa. Jak mnie łamie, jak mam na coś ochotę, a sama jeszcze nie wiem na co, to po popatrzeniu na moje sadło od razu zamykam lodówkę. Motywator numer…
Publiczna deklaracja.
No i poczyniłam kolejne ważne kroki w moim publicznym odchudzaniu. Dziś zgodnie z wczorajszą deklaracją jestem już pomierzona i zważono, hmmmm zabrzmiało to dość zwierzęco, no ale nie dramatyzujmy. Stan dzisiejszy przy wzroście 166 cm to: waga 80,5 kg udo 64 cm obwód brzucha 107 cm obwód bioder 109 cm obwód w biuście 96 cm talia 93 cm No to przy takich wymiarach to kawał ze mnie baby! Pisałam wcześniej, że lubię krągłości ale te obecne krągłości to zdecydowania przesada. Jak mawia mój kolega „dajmy czasowi czas, do czasu”. Oczywiście muszę nadmienić, że swoje odchudzanie zaczęłam już 1 stycznia 2013 roku – ważyłam wtedy 85,4 kg. No i oczywiście zaczęłam też swoją przygodę z siłownią. Może i trwało to długo – upadam i podnoszę się w tym moim odchudzaniu – ale udało mi się już zrzucić 5 kg. No to jest sukces !!! 5 kg w dwa i pół miesiąca. …
Pierwsze kroki.
Godzinę temu wróciłam z fitnessu. Oczywiście w pierwszej kolejności obowiązki domowe. Kubuś wykąpany i nakarmiony przez mojego męża, ale jeszcze sobie pokwękał i chciał by go poprzytulać. Maciuś kolacja-dobranocka-kąpiel-bajka-modlitwa i już prawie śpi. A ja wreszcie po zasłużonym dniu zasiadłam z laptopem na kanapie, wyciągnęłam nogi na pufie i piesze. Mąż koło mnie robi dokładnie to samo – pisze na swoim blogu 🙂 Romantyczny wieczór we dwoje 🙂 Słuchajcie, poniedziałkowe popołudnie spędzam na siłownie z dwóch powodów: zrzucam zbędne kilogramy i odpoczywam od domowego zgiełku – dzieci, gary i …. czasem mąż jak mnie zezłości :). Średnio na siłowni spędzam dwie godziny. Zazwyczaj uczestniczę w zajęciach fitness – dwa zajęcia po 50 min – SHAPE i ABT. Dodatkowo jakieś 20 min na siłowni – to wymusza nawał kobiet w szatni po zajęciach. A tak po 15 min jest tam pusto i w spokoju można wziąć prysznic i się przebrać. Na…