Archiwa tagu: obraz architektura

No i wiosna przyszła „pełną gębą”. Chociaż jakoś tak w kratkę się pojawia. Niezdecydowana. Raz jest, raz jej nie ma … Dawno się nie odzywałam ale to wina WIOSNY. Przesilenie wiosenne  przyniosło ze sobą choróbsko. Właściwie choróbsko przyszło do przedszkola, a z przedszkola przyniósł je mój Maciuś. Poległ Kubuś, a po tygodniu chorobie poddałam się ja. Zmienności aury pogodowej – deszczowy weekend majowy, słoneczna sobota – nie sprzyjały wykurowania się w 100%. No ale jesteśmy bliżej niż dalej.  Ładniejsze dni – słoneczne i ciepłe zachęcają by wychodzić na spacery, by łapać pierwsze promienie słoneczne. No nie ukrywam, że siedzenie na ławeczce z innymi mamami i plotkowanie o wszystkim i o niczym jest dużo fajniejsze nie bieganie na siłownię. Maciuś dostał na wiosnę nowy, większy rowerek. Uczy się chłopak jeździć bez dodatkowych, bocznych kółek i idzie mu super. Jeszcze tylko musi się nauczyć ruszać i zsiadać z rowerka, tak by się…

Czytaj dalej

Też chciałabym wiedzieć. A Wy? Najbardziej irytujące są reklamy w których rzekomo gruba kobieta reklamuje produkt na odchudzanie – cudowny lek na odchudzanie. Rano w za dużym szlafroku wchodzi na wagę i łapie się za głowę. Na zakupach ma na sobie dużo za duże ciuchy a pod nimi pewnie jeszcze z trzy warstwy ubrań, natapirowane włosy by powiększyć swoją objętość i nagle ta sama kobieta wygląda cudnie – chudo. Laska, w bikini sportowym w dopasowanych ciuchach i wyprostowanych na prostownicy włosach reklamuje produkt dzięki któremu schudła. Złoszczą mnie takie oszukiwane reklamy, ale nie będę pożytkować swojej energii na słowną walkę, bo to nic nie zmieni. Każdy z nas ma swój rozum i każdy z nas podejmuje decyzje nawet w kwestii odchudzania. Czasem są one trafione czasem nie ale takie jest życie. Ja wiem jedno nie ma diety cud i złotego środa by zrzucić zbędne kilogramy. Jeśli chcesz to zrobić z…

Czytaj dalej

To jest jeden z takich dni kiedy jak wstaje, to już na dzień dobry jestem zmęczona i sunę nosem po ziemi. Pogoda za oknem mi nie sprzyja, szarówka i niskie ciśnienie, promieni słonecznych brak. Kubuś dał w nocy popalić – kwękał, marudził, płakał już od 2.00. Kazał się nosić na rękach, śpiewać i nie chciał spać w łóżeczku. A wczoraj byłam na dwóch godzinach fitnessu. Wczoraj też był kiepski dzień, miałam kryzys – pochmurny dzień, poprzednia noc też mało spokojna i chyba jestem przed miesiączką, bo mam podły nastój i podjadam słodycze :(. No i jeszcze jedno Maciuś nie chodzi teraz do przedszkola, bo miał jakieś frustracje jelitowe – bolał go brzuszek i wymiotował. Dwoje małych dzieci w domu – bardzo absorbujących, ja niewyspana, pogoda nie sprzyja i …. i w takich momentach moją dietę może trafić !!! Wczoraj były tego początki – podjadałam słodycze. Nie chciało mi się też…

Czytaj dalej

No i jestem. Wczoraj po moim pierwszym blogowym wpisie byłam taka podekscytowana, taka pozytywnie naładowana, nawet bym powiedziała napalona na pisanie, że chciałam pisać „coś” kolejnego. Ale nowy dzień, to i nowe możliwości. Dziś mamy piątek, początek weekendu. Za oknem szarówka – wiosna nie może się zdecydować, czy już przyjść, czy jeszcze zaczekać parę dni. Ja osobiście wolę by już przyszła. Mam dość tego ubierania się w rajstopy, kurtkę, czapkę. Podobnie jak myj Kubuś. Młody się napina i gimnastykuj, kiedy ubieram mu czapkę. Im starszy, im większy ty bardziej komunikuje się ze światem i nie na wszystko się zgadza. Już nie mogę się doczekać jak słońce na dobre zaświeci we Wrocławiu. Tak mieszkam w tej pięknej stolicy dolnego śląska już od 12 lat. Rany jak ten czas leci. Tu wiosna zawsze przychodzi szybko. Aż chce się żyć, działać, coś robić. Człowiek wstaje i ma baterie naładowane na 200%. Pamiętam swój…

Czytaj dalej

4/4