Archiwa tagu: obraz z nocą

Pakowania, końca nie widać. Dziś wyjeżdżamy, a ja tu stale coś dopakowuje. Ogromna walizka, torby podróżne, torba z jedzeniem, torba z zabawkami, torba podróżna, torebka, koc, kocyk dla Kubusia… kto ma dzieci i gdziekolwiek wyjeżdża, to wie co to oznacza. Podręczna kartka z listą rzeczy do wzięcia stale się powiększa, bo by nie przeciążać mojego mózgu przelewam wszystkie informacje na papier – a tak na marginesie to bardzo dobry sposób planowania, co należy zabrać. A tak naprawdę, gdybym nie zapisywała na kartce co mam zabrać, to pewnie bym wiele rzeczy zapomniała. Ja zaczynam taką listę wypełniać już kilka dni przed planowanym wyjazdem. Bo krzątając się po pokojach, kuchni, dotykam rzeczy, które wiem, że przydadzą mi się w podróży i w danym momencie o tym pamiętam, ale pamięć bywa zawodna. Może pakowanie i późniejsze rozpakowywanie, jest męczące ale tak naprawdę, to cieszę się na ten wyjazd. A już na pewno cieszy…

Czytaj dalej

No i jestem. Wczoraj po moim pierwszym blogowym wpisie byłam taka podekscytowana, taka pozytywnie naładowana, nawet bym powiedziała napalona na pisanie, że chciałam pisać „coś” kolejnego. Ale nowy dzień, to i nowe możliwości. Dziś mamy piątek, początek weekendu. Za oknem szarówka – wiosna nie może się zdecydować, czy już przyjść, czy jeszcze zaczekać parę dni. Ja osobiście wolę by już przyszła. Mam dość tego ubierania się w rajstopy, kurtkę, czapkę. Podobnie jak myj Kubuś. Młody się napina i gimnastykuj, kiedy ubieram mu czapkę. Im starszy, im większy ty bardziej komunikuje się ze światem i nie na wszystko się zgadza. Już nie mogę się doczekać jak słońce na dobre zaświeci we Wrocławiu. Tak mieszkam w tej pięknej stolicy dolnego śląska już od 12 lat. Rany jak ten czas leci. Tu wiosna zawsze przychodzi szybko. Aż chce się żyć, działać, coś robić. Człowiek wstaje i ma baterie naładowane na 200%. Pamiętam swój…

Czytaj dalej

2/2