Sałatka z warzywami i kurczakiem.
Wiosny była jeden dzień, pokazała co potrafi i sobie poszła. Za oknem szarówka od dwóch dni. Nie wpływa to korzystnie na mnie, na moje samopoczucie. Jestem na „głodzie”, tzn. diecie. A jak człowiek jest na diecie, to zaraz myśli o jedzeniu. Dziwnie to działa. Mam swoje godziny jedzenia, ponownie chodzę na siłownię i staram się maksymalnie wypełniać czas zajęciami domowymi, obowiązkami przy dzieciakach, pisaniem bloga nie myślę wtedy o jedzeniu i czas szybciej leci. Skoro kategoria „Odwieczna walka” czyli pisanie o diecie i odchudzaniu bardzo mnie wciągnęła, zaabsorbowała to postanowiłam pójść o krok dalej i pisać o jedzeniu, o posiłkach. Postanowiłam podzielić się z Wami konkretami, czyli tym co jem. Na dobry początek przedstawię Wam moje ulubione danie, które można szybko przygotować, pod warunkiem, że mamy wszystkie składniki. Sałatka warzywna z jogurtem naturalnym i z kawałkami kurczak. No i już wiadomo co owa sałatka zawierać będzie 🙂 Piersi z kurczaka…
Gryzak do jedzenia owoców.
To cudo, bo tak to mogę nazwać wychwyciły moje oczy w jednym z programów śniadaniowych Dzień Dobry TVN – czasem puszczą tam coś ciekawego i mądrego. Jest to przyrząd, gadżet, który pomaga wprowadzać w żywieniu Twojego dziecka pierwsze owoce o stałej konsystencji – gryzak do jedzenia owoców. Wiemy wszystkie, w mądrych książkach piszą, że przychodzi taki moment w życiu dziecka i oczywiście naszym, że owocowe papki w słoikach idą w odstawkę. Podać malcowi owoce w słoiku to wygoda i oszczędność czasu, z której ja korzystałam dużo i nadal korzystam przy Kubie. Z Maciusiem było inaczej. Młody posmakował pierwszych, podstawowych owców: jabłko, gruszka, banan ze słoiczka, a później sama mu przygotowywałam desery. Tarłam na tarku a później zaparzałam w garnuszku. Kiedy już umiał trzymać zabawki w ręce, to zaczęłam mu podawać obrane jabłko np. ¼ owocu. Trzymał je w obu raczkach, obracał na wszystkie strony i gryzł. No i tu pojawiał…