Motywatory.
Moje motywatory. Znaki ostrzegawcze, znaki informacyjne, znaki nakazu, znaki zakazu. Co to są te motywatory? – to takie elementy, snaki, sygnały w moim życiu, które mają mnie motywować do niepodjadania między posiłkami. Do nie jedzenia po 22.00 kiedy włączy mi się ssanie, do unikania słodyczy, kiedy mąż wróci ze sklepu z zapasami – teoretycznie dla siebie i syna. A tak na marginesie to pilnuję Maciusia by nie jadł za dużo słodyczy – straszny z niego łasuch. Motywator numer jeden. Mam na lodówce zrobione zdjęcie swojego brzucha i wałków. Działa jak czerwona płachta na byka. Dodatkowo pod zdjęciem napis „Czy na pewno chcesz to zjeść?” Kiedyś usłyszałam to w wywiadzie z Martyną Wojciechowską, kiedy ona po ciąży chciała zrzucić parę kilogramów. Dział, zdecydowanie działa. Jak mnie łamie, jak mam na coś ochotę, a sama jeszcze nie wiem na co, to po popatrzeniu na moje sadło od razu zamykam lodówkę. Motywator numer…