Zdrowa żywność.
U nas we Wrocławiu zaświeciło wreszcie słońce. Nie wiem jak Wy ale mnie się chce żyć, działać, mam takiego powera, że mogła bym wysprzątać całe mieszkanie – i to zrobię ale na razie chcę popisać dla Was. Kubuś śpi na tarasie i łapie pierwsze promienie słoneczne + witamina D. Początek tygodnia, nowy dzień, nowe możliwości, nowe obietnice …. no to do działam. Zważyłam się i po świątecznym obżarstwie przybyło mi jedynie 1,5 kg. Piszę jedynie, bo to żadna tragedia, do końca tygodnia będzie u mnie waga wyjściowa 80,5 kg, czyli taka jak zaczynałam pisać bloga i podzieliłam się z Wami moim odchudzaniem. Jedyne czego mi żal, to tego, że mogły by to być kolejne kilogramy w dół przez ten tydzień a tak muszę dojść do mojej wagi wyjściowej. No ale w życiu tak jest – ponosimy konsekwencje za swoje czyny. Jak się objadałam, to i kilogramy mi podskoczyły. Na dobry…