Firanki do salonu.

Firanki do salonu.

Bardzo ważnym elementem wystroju mieszkania, domu jest zakup odpowiedniej dekoracji na okna. Tradycyjnie możemy zostać przy zakupie karniszy i umieszczeniu na nich zasłon i firanek. Możemy też umieścić rolety lub żaluzje bezpośrednio na oknie lub rolety materiałowe, rolety rzymskie, plisy.

Niestety wybór – przynajmniej dla mnie nie był łatwy. Na rynku mamy dostęp do różnych materiałów, bogato lub skąpo zdobionych, o różnej kolorystyce i grubości. Falbany, marszczenia, gipiury, ciężkie lub zwiewne tkaniny zasłonowe, kwiaty, listki, geometryczne wzory, białe i w kolorze kości słoniowej. Czerwone jak ogień, zielone jak trawa itd.,itd. Dobrze dobrane zasłony mogą stanowić motyw przewodni w pomieszczeniu, być jego ozdobą.

Dlaczego ozdabianie okien jest takie ważne? Czy nie może to być pierwsza lepsza firanka, która zakryje okno i oddzieli nas od ciekawskich gapiów. Otóż moi drodzy nie, nie, nie po trzykroć nie !!! Nie bez powodu mówi się, że okno w mieszkaniu, to „okno na świat”. Pierwsze co robisz po przebudzeniu to oglądasz świat za oknem. Sprawdzasz, jaka dziś towarzyszyć ci będzie aura, co słychać wśród zabieganych ludzi. Przy oknie się przeciągasz o poranku, sprawdzasz, czy duży jest już korek na ulicach, czy pada deszcz, jak są ubrani ludzie. O tym, że to ważne miejsce w domu wiedzą już małe dzieci np. mój Kubuś kilka razy dziennie podchodzi do balkonowego okna, zaznaczając swoją obecność odbitą rączką na szybie. Krzyczy i mruczy do przechodzących mieszkańców, wygrzewa się w porannych promieniach słonecznych, jak mały kotek.

Kiedy spaceruję z małym po osiedlowych uliczkach łapię się na tym, że przyglądam się mijającym oknom, zastanawiam się, kto mieszka tam po drugiej stronie, kim są ludzie, których właśnie dostrzegłam. Co pan siedzący na kanapie ogląda w telewizji, co kobieta w czerwonej sukience gotuje w kuchni, o czym rozmawiają ludzie przy stole.

Raz dostrzegłam przez tarasowe okno młodą parę krzątającą się po kuchni. Ona mieszał coś w garnku kołysząc biodrami on z małą córeczką tańczył w rytm muzyki. Rodzinne, sielankowe popołudnie. Czyż to nie piękny widok? A to wszystko widok przez okno. No i nie mówcie mi teraz, że ozdoba okna to błahostka, mało ważna sprawa.

Ja długo szukałam swoich firanek na każde okno, przeglądałam gazety, katalogi, sklepy internetowe, a w sumie przez przypadek trafiłam na mały kameralny sklep z firankami. Znalazłam tam wszystko czego szukałam. Skorzystałam z tradycyjnego sposobu dekorowania okien – karnisz + firanka. W salonie z kuchnią umieściłam firanki w kolorze ekri z delikatnym, nowoczesny wzorem obszytym złotą nitką – dzięki czemu piękni skrzy w słońcu. Balkonowe okno zdobi mleczna, długa do podłogi firanką. Wygląda to bardzo elegancko i „salonowo”. W części kuchennej (przypominam że mam salon z kuchnią) jest oczywiście zachowana ciągłość i umieszczony został dokładnie ten sam materiał i wzór. Jedynie długość jest zmieniona i sięga do ¾ okna. Daje to temu miejscu większej swobody, luzy takiej dynamik i praktyczności. Jak to w kuchni, w niej wszystko się dzieje. Zrezygnowałam z zakupu zasłon, bo chciałam zachować lekkość w pokoju i być wierna zasadzie – minimalizm w mieszkaniu. W pokojach chłopaków umieściłam również same firanki, sięgające delikatnie nad parapet. Zrezygnowałam z materiałów w dziecięce wzory, zdecydowałam się na grubszą, mleczną tkaninę w kolorze ekri z delikatnym wzorkiem na dole. Góra od tyło obszyta jest specjalną taśmą, która po ściągnięciu marszczy materiał, wyglądając przy tym elegancko i „bogato”, delikatnie i nowocześnie. Tak dobrałam materiał, że jest jednocześnie firanką i zasłona. Pozwala obserwować osiedlową rzeczywistość a jednocześnie chroni moją prywatność. W sypialni również zdecydowałam się na złamaną biel, gdyż świetnie kontrastuje z czekoladową ramą okien. Sypialnia ma dwa podstawowe elementy: łóżko sypialne i dużą szafa dlatego firanka jest nieco bogatsza, ma kwiatowy wzór i tasiemkowe obszycie, długość materiału sięga nad parapet by nie przytłaczać całego wnętrza.

Tak przyozdobione okna towarzyszą mi każdego dnia, kiedy „podglądam” rudego kota sąsiadów z naprzeciwka, kiedy oglądam świat zewnętrzny, kiedy inni blokowi mieszkańcy wpatrują się w moje okna. Nasze okna, to jak oczy mieszkania – musimy o nie dbać, myć je, ozdabiać bo dzięki nim widzimy świat zewnętrzny. A dla wszystkich sąsiadów z pozdrowieniami przesyłam obraz z panoramą miasta. Nie wiem jak wy, ale ja mogłabym mieć taki widok za oknem 🙂

Obraz z panoramą Nowego Jorku