Archiwa tagu: obraz do salonu

Przez dłuższy czas patrze w ekran monitora i ………. i zastanawiam się od czego zacząć? Co pisać? Minęło sporo czasu od mojego ostatniego wpisu. A miałam się mobilizować. No cóż, nigdy nie jest tak jak sobie to zaplanujemy. A i ja mam swoje chwile słabości i czasem idę z przyjaciółką na kawę. Przyjaciółką, która zwie się „lenistwo”. Nawet teraz kiedy mój młodszy syn poszedł na popołudniową drzemkę, nie mam chwili spokoju. Starszy synek (który właśnie jest na chorobowym – przedszkolne L4) co chwila o coś mnie pyta. Ciągle coś ode mnie chce – no tak ale to jest dziecko i puki co taka jego natura. Jesień przyszła bez dwóch zdań po letnich, wakacyjnych dniach. Każdy kolejny dzień nieubłaganie zbliża mnie, nas do zimy. Zima nie jest zła ale kiedy świeci słonko. Kiedy chodzę z chłopakami na spacer to z zaskoczeniem spoglądam na ogołocone z liści drzewa. Nawet nie wiem kiedy to…

Czytaj dalej

To jest jeden z takich dni kiedy jak wstaje, to już na dzień dobry jestem zmęczona i sunę nosem po ziemi. Pogoda za oknem mi nie sprzyja, szarówka i niskie ciśnienie, promieni słonecznych brak. Kubuś dał w nocy popalić – kwękał, marudził, płakał już od 2.00. Kazał się nosić na rękach, śpiewać i nie chciał spać w łóżeczku. A wczoraj byłam na dwóch godzinach fitnessu. Wczoraj też był kiepski dzień, miałam kryzys – pochmurny dzień, poprzednia noc też mało spokojna i chyba jestem przed miesiączką, bo mam podły nastój i podjadam słodycze :(. No i jeszcze jedno Maciuś nie chodzi teraz do przedszkola, bo miał jakieś frustracje jelitowe – bolał go brzuszek i wymiotował. Dwoje małych dzieci w domu – bardzo absorbujących, ja niewyspana, pogoda nie sprzyja i …. i w takich momentach moją dietę może trafić !!! Wczoraj były tego początki – podjadałam słodycze. Nie chciało mi się też…

Czytaj dalej

Jesteś młodą mamą, uziemioną w domu, przez obowiązek, instynkt macierzyński, pieluchy, brak miejsc w państwowym żłobku lub przedszkolu, to ten blog jest dla Ciebie. Zastanawiasz się czy już wrócić do pracy, czy jeszcze nie? Czy jak już wrócisz to pracy to wyślesz swoją pociechę do prywatnego przedszkola/żłobka (która oczywiście trochę kosztuje), czy może niania na wyłączność, która jeszcze droższa? Sama mam dwóch synów Maciuś ma już cztery lata, Kubuś 9 miesięcy. Jestem obecnie w domu i bawię się w gospodynię domową. Staram się być cudowną matką, dobrą żoną, przebojową sąsiadką i lajtową koleżanką/kupelą, która zawsze wysłucha problemów innych koleżanek – niekoniecznie związanymi z dziećmi i idącymi za tym życiowymi różnościami. Hmmm…. zobaczymy co przyniesie życie. Będę pisać, dzielić się problemami, może jakieś dobre rady, a może po prostu jak przeleje swoje życiowe rozterki na „papier” to będzie mi lepiej, lżej? Nie mam sprecyzowanego pomysłu na prowadzenie tego bloga, może on…

Czytaj dalej

3/3