Publiczna deklaracja.

Publiczna deklaracja.

No i poczyniłam kolejne ważne kroki w moim publicznym odchudzaniu. Dziś zgodnie z wczorajszą deklaracją jestem już pomierzona i zważono, hmmmm zabrzmiało to dość zwierzęco, no ale nie dramatyzujmy. Stan dzisiejszy przy wzroście 166 cm to:

  • waga 80,5 kg

  • udo 64 cm

  • obwód brzucha 107 cm

  • obwód bioder 109 cm

  • obwód w biuście 96 cm

  • talia 93 cm

No to przy takich wymiarach to kawał ze mnie baby! Pisałam wcześniej, że lubię krągłości ale te obecne krągłości to zdecydowania przesada. Jak mawia mój kolega „dajmy czasowi czas, do czasu”.

Oczywiście muszę nadmienić, że swoje odchudzanie zaczęłam już 1 stycznia 2013 roku – ważyłam wtedy 85,4 kg. No i oczywiście zaczęłam też swoją przygodę z siłownią. Może i trwało to długo – upadam i podnoszę się w tym moim odchudzaniu – ale udało mi się już zrzucić 5 kg. No to jest sukces !!! 5 kg w dwa i pół miesiąca. 

Mam nadzieję, że teraz pójdzie mi szybciej i sprawniej. Po pierwsze wy po drugiej stronie jesteście dla mnie motywatorem, a po drugie więcej czasu spędzam na siłownie. I nie jest to jakieś tam jeżdżenie lajtowe na rowerku tylko intensywne zajęcia w grupie z trenerem. Moja trenerka Magda jest bardzo energiczną kobietą, która zaraża swoim entuzjazmem. To odpowiednia kobieta na odpowiednim miejscu. Wiem z doświadczenia, że ważne jest by chodzić na zajęcia do trenerów, którzy nam odpowiadają temperamentem i sposobem prowadzenia zajęć.

Mi się podoba, że Magda wchodzi w tłum i „poprawia” nas dziewczyny jak mamy złą postawę w trakcie wykonywania ćwiczeń. Lubie jak mówi ile jeszcze poświęcamy czasu na dane ćwiczenie, jak odlicza, jak krzyknie „dawać dziewczyny, dacie rade” to mi dodaje pałera. No i jeszcze jedna sprawa dobrze dobrana muzyka – głośna, energiczna, skoczna – aż się chce ćwiczyć.

Podsumowując dobry trener swoją postawą zachęca nas do chodzenia do niego na zajęcia, a to wierzcie mi połowa sukcesu.

Dla wszystkich, którzy idą w tej wyboistej, z zakrętami drodze przesyłam obraz z krajobrazem. Niech ciepłe promienie słońca i wiatr we włosach doda wam energii w walce z nadwagą.

Obraz z krajobrazem

4 komentarzy

Ja odchudzam się już od świąt.
Po ciąży strasznie to trudne, jakiś opór daje moje ciało.
Wzrost 172
Zaczynałam:
86,5
Teraz 79
Cel, to 68

Stosuje dietę MŻ mniej żreć 🙂
i oczywiście trzy razy w tygodniu siłka po 2 godziny.

ale będę laska 🙂

Pozdrawiam i trzymam kciuki
Kasia

Kasiu, Kasieńko witam Cię – kroczymy razem tą samą drogą 🙂 Gratuluje wyniku !!!
Ja też uważam, że najskuteczniejszą dietą na świecie jest dieta MŻ – MNIEJ ŻREĆ 🙂
Moim celem też jest waga 68. Pozdrawiam i trzymam kciuki 🙂

Moje dane na dzisiaj:
Wzrost 164
Waga 88

ale zaczynałam z wagą 92
Nierealny cel, to 64

Szkoda, że u mnie nie ma gdzie poćwiczyć. Mieszkam w takiej większej wiosce i tutaj, to raczej nierealne iść na siłownie.

Mąż się śmieje, że nigdy nie zrzucę 🙁

Marto, Marto ach ten Twój mąż … Pamiętaj, że chudniesz dla siebie, nie dla męża, nie dla sąsiadki, dla siebie i może trochę by utrzeć nosa koleżankom 🙂
I jest to do zrobienia, wiem z własnej autopsji. Dla podniesienia Twojego nastroju przypomnę, że pierwsza ciąża, to 22 kg + 5 kg przed ciążą. Odchudzałam się stosując jedynie dietę, bo ani na krok nie chciałam opuszczać małego. Dopiero później trochę wychodziłam na siłkę. Ale chyba tylko po to by wyjść z domu i uczyć się bycia w innym miejscu niż mój syn 🙂
Pozdrawiam i trzymam kciuki 🙂

Komentarze są zamknięte.